Bukiet

Jak co miesiąc, zajrzałam na me konto na Instagramie, by zobaczyć co opublikowało kilkanaścioro mych znajomych i kilkanaścioro osób „nie-znajomych”.

Na „dzień dobry” „wyskakuje” na mnie radosny wpis europosła Łukasza Kohuta z Rybnika o pozytywnym wyniku głosowania nad ustawą na mocy której język śląski zostaje uznany za język regionalny. Jako ilustracja – werbalny kałmageddon jakiegoś posła usiłującego przegonić Kohuta z „balkonu” sali obrad z powodu „przeszkadzania mu w wykonywaniu mandatu posła”.

W komentarzach ekskrementorando dwuściekowe.

Jeden ściek jest zogniskowany wokół polsko-nacjonalistycznego pierdololo, że język śląski nie isntnieje, bo jest „sztuczny”. Rozumiecie? Nie ma go, bo… jest. Istny „język Schrödingera”. Że nie ma swego alfabetu i pisowni: Alfabet śląski (ślabikorzowy). Obiecuję, że nie będę pastwić się nad ich znajomością alfabetu i pisowni własnego języka.

Drugi ściek, nudny jak flaki z olejem i przewidywalny jak schemat fabularny Harlequinów, to wrzaski, że Kohut nie jest Polakiem, tylko „folksdojczem”, więc ma wypierdalać z polskiego Sejmu, a przy okazji najlepiej w ogóle z Polski. Zresztą takimi „argumentami” rzucają w niego przy każdej sieciowej okazji, gdy tylko „lud nienawidzący miast i wsi” może „wyrażać swoje zdanie”, dziwnym trafem ostanio, tj. od nieco ponad dwóch lat, bardzo zbieżne ze „zdaniem” prorosyjskich propagandystów, o czym poniżej, pomimo zapewnień komentujących, że są czystej krwi Polakami i takimiż patriotami, co idzie w parze z koszmarną jakością językową „wyrażanego zdania”. Tak, osobo czytająca, zgadzam się z Twą opinią, że nie dotrzymałam moratorium na krytykę kompetencji językowych prawdziwych Polaków.

Zaglądam na profil Moniki Rosy z Katowic, posłanki która chyba wykonała najwięcej mrówczej, organicznej pracy u podstaw ukierunkowanej na doprowadzenie do uznania śląskiego za język regionalny. W komentarzach pod trzema wpisami dotyczącymi tego wydarzenia przeważają gratulacje i radość z powodu wymarzonego efektu podjętych wiele lat temu działań przemieszane z życzeniami z okazji jej urodzin. Przewinąwszy kilkadziesiąt konstruktywnych komentrzy dotarałam do „ujadania (piesków putina)” o tym, że czemu tu nagle pojawiło się w polskim sejmie tylu ukraińskich polityków, że to niedopuszczalne, że jebać ukrów, że… Mocno zaskoczona zaczęłam się zastanawiać skąd takie komentarze. Czyżby to jakieś stado trolli krążących od wpisu do wpisu i niezależnie od jego treści wpisujących takie sformułowania, jak przytoczone, jako preludium do nachalnego proponowania ostrego seksu jednopłciowego zwłokom niejakiego Stiepana Bandery oraz gorącego zapewniania, że „Wołyń pamiętamy! Wołyń pomścimy!”? Nagle mnie oświeciło, że dla nich bodźcem spustowym jest zestawienie koloru żółtego z niebieskim, a właśnie w takich barwach był bukiet kwiatów, prawdopodobnie urodzinowy, trzymany przez posłankę Rosę. To nic, że flaga ukraińska jest niebiesko-żółta, a śląska żółto-niebieska, to nie ma dla nich żadnego znaczenia, tak jak dla geniuszy heraldyki, którzy kilka lat temu na marszu niepodległości spalili flagę śląską, bo myśleli(?), że to ukraińska.

Na podsumowanie zadaję Ci dwie lektury do przeczytania:
Kieron feat. Łukasz Kohut – Banita (Official video
Zachęcam do rozwinięcia opisu pod teledyskiem, gdzie można znaleźć… bibliografię do tekstu utworu hip-hop-owego.

Druga to: Mowa śląska językiem regionalnym.

Dodaj komentarz